- autor: Jacinho8, 2011-03-27 19:55
-
Pogoń II Mogilno 1 - 1 (0-0) Olimpia Dąbrowa
75' Krzysztof Konrad
Od pierwszego gwizdka sędziego byliśmy stroną przeważającą w meczu z Pogonią II Mogilno. Drużyna gospodarzy stwarzała sobie nieliczne sytuacje pod naszą bramką tylko z kontrataków. My niestety po mimo wielu akcji nie potrafiliśmy zdobyć bramki. Nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Rozgrywanie piłki, długie utrzymywanie się przy niej, wymiana krótkich podań i przede wszystkim stwarzanie sobie sytuacji były naszymi zaletami, które już za tydzień będzie trzeba powtórzyć w meczu ligowym lecz naszą wadą był brak skuteczności co trzeba będzie niewątpliwie poprawić a mamy na to tydzień.
W drugiej połowie drużyna z Dąbrówki stawiała większy pressing na nas, byli bardziej agresywni i dlatego nie potrafiliśmy grać tego co w pierwszej połowie. Po jednej z sytuacji gospodarzy straciliśmy bramkę. Na szczęście w 75 min. przeprowadziliśmy piękną akcję. Jakub Koralewski powalczył o piłkę i odbierając ją na naszej połowie podał do Marcina Jędrzejczaka, ten przytrzymał chwilę futbolówkę i zagrał do Krzysztofa Kasprzaka, który wbiegł w pole karne i dobrze dograł do Krzysztofa Konrada, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Spotkanie zaostrzyło się i niestety doszło do dwóch poważnych spięć a nawet rękoczynów. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce w środku boiska gdzie faulowanemu zawodnikowi Pogonii puściły nerwy i wstrzął bójkę z faulującym go Piotrem Wekweitem. Po chwili sędzia wyrzucił obu piłkarzy na dwie minuty z boiska. Po wznowieniu gry rzutem sędziowskim myśleliśmy, że piłka zostanie nam oddana lecz zawodnik gospodarzy zachował się nie fair play i prowadził akcje zakończoną na nasze szczęście spalonym. Ten incydent zdenerwował zawodnika gości Piotra Olszewskiego, który dał się ponieść nerwom i wdał się w przepychankę i wulgarną wymianę zdań. Na murawę wbiegli członkowie obu zespołów i trener Olimpii Piotr Dobrzyński wyrzucił Piotra z boiska a zawodnik Pogonii grał dalej. Po tych dwóch sprzeczkach nasza gra przypominała tą z pierwszej połowy i wynik do końca spotkania już nie uległ zmianie.
Sam trener był zadowolony z naszej gry, która wyglądała naprawdę dobrze. Nad skutecznością będzie trzeba popracować. Mamy również nadzieję, że w lidze będziemy potrafili powstrzymywać się od niepotrzebnych rękoczynów i zachowamy nerwy na wodzy. :-)